sukienka lniana

Czy len to materiał tylko na nieformalne, letnie wyjścia? Pytanie to wydaje się proste, a na usta ciśnie się jedna odpowiedź – „oczywiście, że tak!”. Myśląc o lnie, przed oczami mamy najczęściej lekkie, zwiewne, delikatnie pomięte sukienki, długie spódnice kołysane wiatrem i tańczące w ruchu na zalanej słońcem łące czy jasnej plaży. Wyobrażamy sobie cienkie niczym woal koszule miękko prześwitujące w letnim świetle dnia. Tkanina ta wydaje się być całkowicie nieodpowiednia w jakichkolwiek ważniejszych, bardziej eleganckich czy wręcz formalnych sytuacjach, a w przypadku pory roku innej, niż pełnia lata – niepasująca do otoczenia.

Jest to jednak na dłuższą metę dosyć krótkowzroczne. Budując swoją szafę, stawiać powinniśmy na rzeczy jakościowe i ponadczasowe, co z kolei najczęściej skutkuje posiadaniem niewielu ubrań i dopiero z czasem możemy pozwolić sobie na więcej, niż jedna czy dwie sukienki z lnu. Byłoby więc ogromnym marnotrawstwem, by skazywać je na wegetowanie w szafie przez 9 miesięcy, a używać jedynie przez trzy najcieplejsze!

Pamiętajmy też, że len lnu nierówny. Wełna może nas ogrzewać zimą, gdy jest ciężka i zgrzebna, a przyjemnie chłodzić, gdy ma otwarty splot i niską gramaturę – podobnie jest z lnem. Jeżeli trafimy na cięższy, zbity splot, zagniecenia będą na nim mniej widoczne, a całość nie będzie wyglądać jak „sukienka na plażę”. Jeżeli dodatkowo postawimy na bardziej ‚ziemisty’, ciepły kolor, możemy mieć pewność, że takie ubranie będzie wyglądało równie dobrze w ostrym letnim słońcu, jak i podczas ciepłych, jesiennych zachodów słońca. Do całości wystarczy wtedy dorzucić jasne buty na niewysokim obcasie, lekką, wiklinową torebkę i możemy ruszać na luźne spotkanie wśród przyjaciół czy randkę na świeżym powietrzu.

Sukienka – Little Vintage
Torebka, buty – Vintage
Biżuteria – Poporcelain
Okulary – H&M

Zdjęcia wykonała – Anna Łobocka

Komentarze Facebook

2 komentarzy:
  1. Juliet
    Juliet says:

    Ta sesja zdjęciowa jest wprost przecudowna. Nie mogę przestać się zachwycać tymi jesiennymi plamami barwnymi, twoim idealnie zgranym zestawieniem sukienki i dodatków…
    Jeśli chodzi o len to bardzo lubię ten materiał, ale zawsze wydawało mi się, że pasuje tylko na niezobowiązujące, letnie spotkania. Nagle okazuje się, że wystarczy odpowiednia gramatura tej tkaniny i nasze ubrania będą odpowiednie również na specjalne okazje, kiedy chcemy wyglądać nienagannie! Świetna informacja.

    Ps. Jestem niezmiernie podekscytowana twoim blogiem i przyznam zaskoczyła mnie spora ilość postów na raz, dlatego idę czytać kolejne :)

    • Karolina Maras
      Karolina Maras says:

      Lniana sukienka jesienią to moje tegoroczne odkrycie. Podobnie jak półformalne ubrania z lnu – jeśli dobrze je ugrać, to może wyjść coś naprawdę pięknego!
      Dziękuję Ci za miłe słowa <3

Komentarze wyłączone