
Lniana sukienka – absolutny klasyk na lato.
O moich przygodach z lnem już kiedyś Wam opowiadałam. Wtedy w wersji rozkloszowanej, pomarańczowej. Teraz przyszedł czas na opcję bardziej stonowaną.
Midi, wiązana w pasie, ze średniej długości rękawem, dekoltem wyciętym w łódkę. Na równi z dekoltem karo to mój absolutny faworyt. Szyja wygląda w nim wyjątkowo wdzięcznie!


W tej sukience wpis już kiedyś powstał, jednak wtedy nic o niej nie pisałam. Dodatkowo mogliście zobaczyć ją tam przed przeróbkami krawieckimi – rękaw był dłuższy i musiałam go wtedy podwijać. Skróciłam ją z długości maxi do takiej delikatnie za kolano. Myślę, że zmiany te sprawiły, że jest teraz o wiele lżejsza optycznie i bardziej uniwersalna.
To sukienka o takim charakterze, że może niekoniecznie nada się na wieczorne wyjście, jednak często zakładam ją wiosną i latem po prostu na co dzień. Nadaje się z równym powodzeniem na uczelnię, zakupy, spacer. Jest neutralna, uniwersalna, a jednocześnie kształt dekoltu i wiązanie w pasie sprawiają, że nie jest nudna.










Sukienka – Seaside Tones
Buty – Castaner
Torebka – Sancia
Zdjęcia – Jakub Maras
Komentarze Facebook